źródło: Wikipedia
|
Mapa świata przedstawiająca rozmieszczenie ryzyka zachorowania na SM na świecie:
Prawdopodobne wysokie ryzyko
Niskie ryzyko
Prawdopodobne niskie ryzyko
Ryzyko stopniowe
Inne
Z powyższej mapy wynika, że w krajach europejskich i w Ameryce Północnej ryzyko zachorowalności na SM jest największe. Natomiast w Azji, Afryce i Ameryce Południowej ryzyko zachorowalności na SM jest niskie. Niektórzy naukowcy łączą ten fakt z odległością od równika, a co za tym idzie niskim nasłonecznieniem (niskie dawki witaminy D) w krajach położonych na północ od równika. Tutaj jednak nasuwa się pytanie: dlaczego nie widać tej samej zależności na południe od równika, gdzie również występuje mniejsze nasłonecznienie, analogicznie do półkuli północnej?
Warto tutaj zastanowić się nad innymi czynnikami wpływającymi na większą zachorowalność na SM w krajach takich jak Niemcy, Anglia, Kanada czy nawet Polska. Jak różni się nasze życie od życia ludzi w Afryce czy w Ameryce Południowej?
Myślę, że odpowiedź nasuwa się sama. Ludzie w biedniejszych rejonach świata żyją prościej, mają więcej ruchu, gdyż nie każdego stać na samochód. Nie jedzą mięsa trzy razy dziennie, gdyż muszą sami je sobie wyhodować, a to zajmuje dużo czasu (naszym fermowym kurczakom, napakowanych hormonami i antybiotykami, potrzeba 6 tygodni!). Jedzą prosto, często to co sami wyhodują we własnym ogródku lub kupią od sąsiada. Leki są drogie, więc przy zwykłym przeziębieniu nie używają antybiotyków, starając się pomóc organizmowi zwalczyć infekcję w sposób naturalny. Jedzą dużo nieprzetworzonej żywności, więc do toalety chodzą codziennie, a to zapobiega zjawisku gnicia w jelitach, a co za tym idzie chronicznego zatrucia organizmu. Stany zapalne jelit i nowotwory jelita grubego występują tam znacznie rzadziej z analogicznych przyczyn. Podobnie jest z otyłością, cukrzycą typu 2 i na co wskazuje powyższa mapa z SM.
Warto się więc zastanowić w jaki sposób dbamy o organizm i czy zawsze to jak żyjemy i co jemy, mu służy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz